Quantcast
Channel: Mięcho – Testujemy Jedzenie
Viewing all 22 articles
Browse latest View live

Polędwica Łososiowa z Bierdronki [Test i Opinie]

$
0
0

Polędwica Łososiowa Kraina Wędlin

Na początek wyjaśnienie największej zagadki wszechświata: z czego zrobiona jest polędwica łososiowa. Otóż zrobiona jest z wołowiny. Dlaczego więc nazywa się “łososiowa”? Strzelam, że chodzi o wygląd/kolor, ale szczerze mówiąc najczęściej zanim zastanowię się nad tokiem rozumowania osoby odpowiedzialnej za nazewnictwo produktów wędliniarskich, upycham je do kanapki i zjadam, a następnie w ekstazie, z pełnym brzuchem zapominam o dzikich nazwach na opakowaniu.

 

Tak samo jest z polędwicą łososiową po którą sięgam całkiem często przy wizycie w Biedronce. Jest to naprawdę przyjemna wędlina, która nie jest typową polędwicą, ale jej bardzo dobrym kanapkowym odpowiednikiem. Jest pokrojona niezwykle cienko, tak, że czasem się rozpada (osobiście nie lubię zbyt grubo pokrojonych wędlin czy serów, więc dla mnie to plus), jest mokra, chyba nawet nieco za bardzo i co ważne nie jest przesolona, wiele tego typu wędlin to przebijająca się sól, tutaj mamy wyważone przyprawy i dobrej jakości delikatne mięso.

Kraina Wędlin opinie

Jeśli chodzi o minusy to mi osobiście bardzo przeszkadzają brzegi tej polędwicy, które zawsze odkrawam. Wiem, że wiele osób tego nie robi i uważa je za smaczne. Pewnie takie są, problem w tym, że są bardzo twarde i nieprzyjemne do pogryzienia, przez co zazwyczaj przy pierwszym kęsie nasz plaster polędwicy wypada z kanapki. Jeśli więc jesteś francuskim pieskiem lub nie masz zębów, będziesz musiał się nieco napracować przed zjedzeniem :).

 

Cena polędwicy jest całkiem przystępna, standardowa to 3,99 jednak dość często znajdziemy ją w promocji za 2,99 w Bierdonce.

 

 

The post Polędwica Łososiowa z Bierdronki [Test i Opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.


Salami Czosnkowe Sokołów [test i opinie]

$
0
0

test salami sokołowa
Tak bardzo cieszę się, że moja mama nie jest szaloną hipiską, która wmawiałaby mi od dziecka, że mięso to zło. To oznaczałoby, że moja ulubiona kanapka składa się jedynie z bagietki i serka, a brakuje w niej kindziuka, polędwicy, szynki szwarcwaldzkiej, prosciutto i salami. Dziś o tym ostatnim, bo w teście salami czosnkowe firmy Sokołów.

Wiem, że testowanie produktów Sokołowa może być ryzykiem, ale trudno. Lubię żyć na krawędzi kiedy wiem, że wieczorem mogę odpocząć z drinkiem, maseczką z ogórka i plastrami czosnkowego salami na oczach. Jako, że jest późno a moja twórczość galopuje w niewłaściwym kierunku, przejdę już do meritum.

salami sokołów czosnkowe
Uwielbiam salami jeśli jest odpowiednio wysuszone i uwędzone, przerobiłem już wiele i te Sokołowa jest jednym z lepszych (wersja pepperoni wymiata). Nie wiedziałem czego się jednak spodziewać po wersji czosnkowej, szczerze mówiąc byłem nastawiony sceptycznie bo już samo salami ma bardzo ostry, intensywny smak i zbyt duża ilość czosnku mogłaby go tylko zepsuć.

Jednak ktoś odpowiedzialny za dozowanie przypraw zrobił to z głową. To wciąż dobre, klasyczne salami, które dopiero na drugim planie zyskuje delikatny czosnkowy posmak. Co prawda moim faworytem jeśli chodzi o salami tej firmy wciąż pozostanie wersja doprawiona dużą ilością papryki, ale to salami może być dobrą opcją dla osób preferujących łagodniejsze i bardziej wyważone smaki.

Szczerze mówiąc trochę mi brakuje na polskim rynku dobrego, paczkowanego salami. Dwie czy trzy firmy które wiedzą jak to robić to trochę mało (pewnie za jakiś czas wrzucę jeszcze moich pozostałych faworytów), jeśli więc macie jakieś swoje propozycje dobrej jakości to piszcie w komentarzach :).

Jeśli masz ochotę być z tym blogiem na bieżąco to zapraszam do śledzenia i komentowania na Facebooku i Google+ !

The post Salami Czosnkowe Sokołów [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Steki z Antrykotu i Rostbefu Sokołów [test i opinie]

$
0
0

steki sokołów z biedronki

Myślę, że wegetarianie powinni natychmiast opuścić bloga, bo dziś będzie mięcho, mięcho i jeszcze raz mięcho. Sprawdzam jak smakują kruche steki z antrykotu i rostbefu marki Sokołów, które nabyłem w Biedronce.

Zrobienie dobrego steka w domu chodziło za mną od dłuższego czasu, problem jednak w tym, że zdobycie odpowiedniego kawałka mięsa to nie taka prosta sprawa jak się wydaje. Początkowo sądziłem, że wystarczy udać się do pierwszego lepszego sklepu mięsnego i poprosić o solidny, gruby kawał dobrej wołowiny, ale tak to nie działa.

sokołów kruche stekiEksperci z internetów podpowiadają, że mięso na stek powinno pochodzić z krów ras mięsnych i dojrzewających, a takich zazwyczaj nie uświadczymy w osiedlowych “mięsnych”. Najczęściej steki przygotowuje się z polędwicy, rostbefu, lub antrykotu wołowego. Polędwicy nie zdobyłem (a ta jest ponoć najlepsza) ale dwie pozostałe pozycje znajdziemy w lodówkach Biedronki. Po małym researchu okazuje się, że w ofercie Sokołowa są także steki z polędwicy (choć prawie 3 razy droższe), a w Lidlu znajdziemy steki z rostbefu i polędwicy pod marką BeefMaster (ceny nie znam, sprawdzę przy najbliższej okazji).

gotowe steki sokołówW każdym opakowaniu znajdziemy jednego steka. Cena na poziomie 30zł za kilogram sprawia, że jeden solidnych rozmiarów kawał mięcha to koszt poniżej 10zł. Patrząc na gabaryty jest całkiem rozsądnie, choć zaznaczyć trzeba, że poza promocją, która aktualnie obowiązuje, za kilogram zapłacimy 35.90 (w Tesco nawet 39,99) więc pojedynczy stek powinien zamknąć się w 11-12zł. Jest więc to impreza, na którą pozwolić może sobie od święta nawet taki studencki plebs jak ja.

gotowe steki wołowe z biedronkiRostbef wygląda jak typowy kreskówkowy stek. Gruby, podłużny kawał mięcha, z grubą warstwą tłuszczu biegnącą po jego boku. Antrykot sprawia wrażenie delikatniejszego, rozpadającego się, przeszytego pajęczyną białego tłuszczu, niemal na całej powierzchni. Gdybym miał wybierać co chcę zjeść w tym momencie, wybrałbym rostbef.

sokołów stek z rostbefuJak przyrządzić steka prosto z Biedronki? Zanim to zrobicie, proponuję trochę na ten temat poczytać, a i tak pewnie popełnicie kilka błędów. Ja robiłem je pierwszy raz i błędy się pojawiły, choć podstawowych chyba udało się uniknąć.
Chciałem uzyskać średnio wysmażone mięso (w kierunku raczej wysmażonego niż krwistego) dlatego smażyło się po około 3-4 minuty z każdej strony, na kropelce oleju, na zwykłej teflonowej patelni (jak ktoś ma dobrą, grillową patelnię, to jest to moment w którym powinien jej użyć :)). Czas smażenia zależy oczywiście od grubości steka. Po smażeniu mięso odpoczęło kilka minut na desce i można było brać się za jedzenie.

Trochę bałem się, że pakowane steki Sokołowa będą przesuszone, ale tak się nie stało, były naprawdę soczyste i odpowiednio krwiste. Rostbef był naprawdę grubą sztuką, okazał się bardzo zwarty (momentami sprawiał wrażenie gumowego), a warstwa tłuszczu stawiała naprawdę duży opór pod nożem. Kiedy jednak miałem już odpowiedni kawałek na widelcu, to poczułem, że jestem w prawdziwej stekowej krainie. Gruby, dobry, lekko krwisty kawał dojrzewającej wołowiny, sprawdzał się bardzo dobrze. Struktura może nieco zbyt twarda, ale to już kwestia gustu i (zapewne) odpowiedniego przyrządzenia. Zabrakło kruchości, o której wspomniał producent, ale rostbef z Sokołowa nadrobił to smakiem.

sokołów stek z antrykotuAntrykot okazał się jednak strzałem w dziesiątkę. Smakował równie dobrze co rostbef, ale jego struktura odpowiadała mi znacznie bardziej. Delikatna, lekko rozpadająca się pod naciskiem ostrza noża, łatwo odchodząca od kolejnych warstw tłuszczu, a ten ostatni okazał się znacznie delikatniejszy niż u rostbefowego brata. Całość wysmażona tak jak chciałem. Jak na domowe warunki, i fakt, że była to moja pierwsza próba smażenia steków, to wyszło prawie idealnie.

Razem z dziewczyną uznaliśmy jednak, że 2 steki tej wielkości dla dwóch osób, to chyba mała przesada. Jeden byłby pewnie w sam raz, szczególnie jeśli do steków serwujemy jakieś dodatki. Co prawda z racji tego, że moja partnerka nie podołała całemu kawałkowi, mi w udziale przypadło 1,5 steka, które bez problemu ugościłem w żołądku,  jednak dla ludzi o standardowym apetycie, powyższa wskazówka na temat ilości może okazać się cenna.

Z chęcią wrócę jeszcze do testowanych dziś kruchych steków z antrykotu i rostbefu (choć do tych z antrykotu zdecydowanie chętniej), ale nie omieszkam też przetestować podobnych produktów konkurencji.

Pan Tester.

PS: Fani dobrych steków docenią pewnie też dobre wołowe burgery, zajrzyjcie do testu burgerów beefmaster i koniecznie do testu świetnych burgerów black angus! No i nie przegapcie ciekawych mięsnych testów obserwując mojego fejsbuka!

The post Steki z Antrykotu i Rostbefu Sokołów [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Burgery Wołowe BeefMaster [test i opinie]

$
0
0

beefmaster burgery

Gotowe burgery kojarzą mi się z paczkami z cienkimi, idealnie okrągłymi kotletami z zawartością mięsa (najczęściej drobiowego, lub wieprzowego) na poziomie 50%. Nie jest to widok zachęcający i nie ma wiele wspólnego z burgerami, które możemy wcinać w burgerowaniach, zdobywających coraz większą popularność w całym kraju. Są i wyjątki, jak burgery wołowe BeefMaster.

burgery beef master

Tak naprawdę mamy tutaj do czynienia z 4 uformowanymi mięsnymi burgerami. Każdy ważący po 100 gram. Biedronka wycenia takie opakowanie na 6,99zł. Zważając, że w składzie znajduje się 99% wołowiny (1% to przyprawy) to nie jest to zła cena. Sztuka solidnego burgera to więc koszt 1,75zł.

burger wołowy beefmaster

Długo zabierałem się do zrobienia burgera z prawdziwego zdarzenia. Jednak brak maszynki do mięsa, i lenistwo powodowane wizją formowania burgerów odpowiedniej konsystencji, grubości i spójności jakoś odstraszało na tyle, że odwlekałem to w czasie.

Przygotowanie gotowca BeefMaster poszło jednak bardzo gładko. Burgery smarzyłem po 2-3 minuty z każdej strony (na normalnej patelni teflonowej z kropelką oliwy). Nic się nie przypala, nie przykleja, nie rozpada. Łatwizna.

Pierwszy (i chyba jedyny) minus tych burgerów to ich rozmiar. Są odpowiedniej grubości, ale 100g mięcha nie wystarczyło do uformowania burgera odpowiedniej wielkości, przez co gubią się gdzieś w bułce. Te ostatnie z resztą są ważnym elementem. Przyznam, że początkowo stosowałem zwykłe marketowe bułki do hamburgerów (patrz foto) i bardzo nie polecam tej opcji. Odwiedźcie jakąś piekarnię na osiedlu, kupcie lekko słodką burgerową bułkę i efekt jest 10 razy lepszy.

gotowe burgery wołowe

Samo mięso wydawało mi się dobrej jakości. Jest całkiem dobrze przyprawione, nie ma więc co przesadzać z doprawianiem go (choć oczywiście polecam sól i pieprz przy przyrządzaniu). Nie wiedziałem jak wypadną pierwsze domowe burgery, ale po zmianie bułki o której pisałem, dodaniu odrobiny cameberta, sosu, cebuli, pomidora, rukoli i nie przesmażeniu samego mięsa, wyszedł z tego naprawdę solidny burger, którego chętnie zamówiłbym gdzieś na mieście

Taka sztuka z dodatkami, to koszt około 5zł, a wychodzi znacznie, znacznie smaczniej niż w fast foodzie, gwarantuję :). Produkt prosty, ale wykonany jak najbardziej poprawnie.
burgery beef master z biedronki
Moim zdaniem dobra byłaby również opcja opakowań 2x200g zamiast 4x100g, ale chyba nie można mieć wszystkiego :). Ogólnie polecam fanom dobrych burgerów.

Pan Tester.

Aktualizacja 18.04.2015

No cóż minęło kilka miesięcy i skład tego produktu obecnie wygląda tak:

beef burger
Cóż, teraz już na pewno lepiej robić burgery samodzielnie… szkoda, bo to była fajna opcja dla leniwych.

The post Burgery Wołowe BeefMaster [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Kurczaki Panierowane Konspol [test i opinie]

$
0
0

panierowane kurczaki konspol

KFC stało się wyznacznikiem kurczaków w dobrej panierce. I choć wielu się z tym nie zgodzi, to faktem jest, że podobne produkty porównuje się do KFC. Swoich sił próbują także producenci sklepowego jedzenia. Dziś w teście kurczaki panierowane Konspol, sprawdzę czy jest to godny zamiennik fast foodowych kurczaków w panierce.

panierowane kurczaki

Powiedzmy sobie szczerze, że w tego typu produkcie chodzi głównie o panierkę. Kurczak może być albo dobrej jakości, albo słabej. Tutaj mogę stwierdzić, że samo mięso było dobrej jakości, “czyste”, choć nie obyło się bez małych wpadek. Jednak kurczaka mogę zapisać po stronie plusów.

kurczaki w panierce z biedronki

Panierka tuż po wyjęciu z pudełka sprawia wrażenie wilgotnej. Nie wiem czy to źle, czy dobrze, ale na tym etapie stwierdziłem, że trudno będzie z tego osiągnąć coś chrupkiego, a przecież o to także tutaj chodzi. Sytuacji nie polepszał fakt, że panierowane kurczaki Konspola przygotowywałem w piekarniku a nie głębokim tłuszczu.

konspol kurczaki skład

Po upieczeniu okazuje się, że stało się to co podejrzewałem. Kurczaki nie mają chrupiącej panierki o którą chodzi w całej tej zabawie. Właściwie nawet po przygotowaniu panierka sprawia wrażenie dość wilgotnej. Struktura nadrabiana jest za to przez smak. Spodziewałem się czegoś bezbarwnego, a było pikantnie (ale nie zbyt pikantnie) i naprawdę smacznie. Podejrzewam, że smażąc kurczaki w oleju, można uzyskać z tej panierki odpowiednią chrupkość i wtedy może to być naprawdę dobre danie (choć pewnie niezbyt dietetyczne :)).

kurczaki panierowane konspol kcal

Pan Tester

PS: Cena poniżej pisana z głowy, jeśli się pomyliłem to poprawcie w komentarzach. :)

The post Kurczaki Panierowane Konspol [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Burgery Black Angus z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

biedronka burgery black angusDzisiaj test burgerów Black Angus z Biedronki. Można śmiało powiedzieć, że nareszcie bo od premiery tego produktu dostałem kilkanaście próśb o test na e-mail, fanpage i w komentarzach. Wreszcie są, idealnie na niedzielną kolację :).

burgery black angus z biedronki składPewnie wielu z Was pamięta jeszcze test lodówkowych burgerów Beef Master, które sprawdzałem w listopadzie zeszłego roku. Od tamtego czasu udało się zdemaskować ich pogorszenie składu a później całkowicie zniknęły z półek i obecnie nie widuję ich. W ich miejsce w lodówkach pojawiły się bardzo podobne burgery ale z mięsa wieprzowo-wołowego, czyli nie to co powinno.

burgery black angusDziś testowane burgery Black Angus to całe szczęście wołowina w czystej postaci. Prawie 99% składu to irlandzka wołowina. Pozostał procent to sól i pieprz. W kartoniku znajdziemy dwie pokaźne sztuki po 170g czyli moim zdaniem optymalna porcja (wspomniane wyżej Beef Master, tak jak wspomniałem w teście były trochę za małe i gubiły się w bułce). Black Angus mają moim zdaniem dwa minusy, po pierwsze są dość drogie. Paczka z dwoma burgerami kosztuje 10,99zł. Drugi minus to fakt, że są mrożone.

test burgerów black angus z biedronkiPo wyjęciu z opakowania całość wygląda… fatalnie. Zmrożone, idealnie wycięte, białe koła. Nie bardzo wiem jak to smażyć, nie bardzo wiem co z tym zrobić. No nic trzymam się instrukcji i wrzucam na 15 minut na patelnię (swoją drogą wreszcie dorobiłem się pro patelni grillowej i to za śmieszne pieniądze :)).

burgery black angus z biedronki składFakt, że mięso jest zamrożone sprawia, że trudniej wysmażyć je dokładnie tak jak chcemy. Trochę przesmażyłem, ale trudno. Dodaję resztę składników (burak, camembert) i do dzieła. Swoją drogą mój genialny aparat znowu usunął mi najważniejsze zdjęcie testu, czyli burger w pełnej okazałości (patelnia jest, teraz trzeba będzie się dorobić jakiegoś sensownego sprzętu foto :)).

black angus opinieBurger w smaku w ogóle nie przypomina mrożonki. Jeśli mam być szczery znacznie mniej w nim wody niż w tym który testowałem kilka miesięcy temu. Jednocześnie jest bardzo soczysty, smakuje świetnie ale to co zaskakuje najbardziej to jego struktura, jest idealna. Zbity, mięsisty i jednocześnie delikatny. Jestem naprawdę mocno zaskoczony na plus. Można z tego zrobić naprawdę kawał dobrego slow fooda. Absolutnie nie żałuję wydanych pieniędzy i mogę śmiało polecić. Ja na pewno wrócę, szczególnie, że druga sztuka wciąż czeka w zamrażarce. Pewnie kilka testów upłynie nim sprawdzę jak piec to by był idealnie średnio wysmażony, ale takie testowanie to ja mogę robić codziennie.

A jeśli chcecie się dowiedzieć jak odpowiednio wykorzystywać mięsne pozostałości po weekendowych grillach to zajrzyjcie do mojego śniadania na Insta :).

Pan Tester

The post Burgery Black Angus z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

11 Najpopularniejszych Testów 2015 roku

$
0
0

Jutro ostatni dzień roku, więc postanowiłem przygotować dla Was małe podsumowanie najpopularniejszych testów w ostatnich 365 dniach. Po pierwsze jako ciekawostka, po drugie, być może komuś przypomni się coś ciekawego przed Sylwestrowymi zakupami.

Poniższe teksty były najpopularniejsze pod względem liczby osób które się z nimi zapoznały lub dyskusji jakie wywołały :).

  1. Kanapki Drwala z McDonald’s
    kanapka drwala pikantna mcdonalds
    Co prawda klasyczną kanapkę drwala testowałem jeszcze w grudniu 2014, ale wpis był bardzo popularny również po kilku miesiącach (obecnie to najgorętszy wpis, oprócz tych które ukazują się na bieżąco). W tej edycji do testu klasycznego drwala dołączył jeszcze Drwal na ostro i kilka dni temu kanapka drwala z kurczakiem.Mam nadzieję, że do drwalowej rodziny w 2016 roku dołączy także Drwal z kurczakiem w wersji na ostro. Byłoby całkiem spoko :).
  2. Burgery Black Angus
    biedronka burgery black angus
    Co prawda nie widuję ich już w Biedronce, ale mam nadzieję, że niedługo znów się tam pojawią bo Black Angus okazały się produktem wysokiej jakości i fajną propozycją na szybkie, wołowe burgery przyrządzone w domu.
  3. Waflowa konfrontacja
    czekowafel e.wedel
    Pierwsza konfrontacja mimo, że nie obyła się bez błędów to przypadła Wam do gustu. Tak jak obiecałem konfrontacji będzie z całą pewnością więcej (zajrzyjcie też do parówkowej konfrontacji, którą publikowałem w tym miesiącu).
  4. BLT z Subway
    Subway BLT
    Ta najpopularniejsza kanapka USA w wykonaniu Subway okazała się nad wyraz popularnym testem. Póki co był to pierwszy i ostatni test produktów tej sieciówki, ale w 2016 na pewno wrócę, szczególnie, że widziałem kilka kuszących nowości u nich.
  5. Lody o smaku masła orzechowego z Lidla
    lidl lody peanut butter
    Polowanie na te lody było bardzo długie (dobre 3-4 edycje tygodnia USA w Lidlu) ale kiedy wreszcie się udało to nie żałowałem długiego czasu oczekiwania :).
  6. Dzikie krakersy od Lay’s
    krakersy lay's ostry chrzan
    To jeden z tych produktów, które wywołują łzy (wzruszenia oczywiście). U Was chyba też, bo wpis do dziś jest bardzo popularny. Bardzo udany produkt.
  7. Sushi Box z Lidla
    sushi box lidl
    Szczerze mówiąc ten test jeśli chodzi o popularność był raczej średniakiem i nie miałem go tutaj umieszczać, ale od około 3 dni stał się najpopularniejszym wpisem na blogu, który mimo kilku miesięcy na karku dorównuje popularnością nowym testom :). Przypuszczam, że Lidl zrobił właśnie promocję na to sushi, stąd jego popularność.
  8. Cinnabon
    cinnabon opinie
    Jeśli jesteście na diecie to tego testu musicie unikać. Słodycz do bólu, która jednak połączona została w taki sposób, że chętnie zjadłbym takiego Cinnabona nawet teraz. W 2016 muszę przetestować coś jeszcze z ich oferty :).
  9. Parówki z puszki Kotlin, czyli najniższe noty w historii
    kotlin parówki z puszki
    Nie sądziłem, że coś jest w stanie zaskoczyć mnie na minus tak bardzo, że polecą same jedynki. Okazuje się, że to jest możliwe! :) Cóż, test z całą pewnością popularny i historyczny. 😀
  10. Lody McFlurry Mars
    mars mcflurry
    Nowość od McFlurry zdecydowanie przypadła mi do gustu i patrząc na ilość odwiedzin wpisu, Wam chyba też.
  11. Kebab z Biedronki
    kebab z biedronki
    Ten test pobił rekord jeśli chodzi o Wasze prośby by go przetestować. Dostałem ich naprawdę dużo. Musiałem więc sprawdzić jak poradzi sobie w praktyce. Test zrobił całkiem niezłą karierę w internecie choć zupełnie się tego nie spodziewałem.

 

Rok 2015 przyniósł kilka ciekawych produktów i testów. Mam nadzieję, że pod tym względem 2016 będzie równie ciekawy. Co by jednak nie wydarzyło się na rynku spożywczym chciałbym Wam życzyć wszystkiego najlepszego na nadchodzące 12 miesięcy!

Do siego!
Pan Tester

The post 11 Najpopularniejszych Testów 2015 roku appeared first on Testujemy Jedzenie.

Pleśniowe Salami Snacks z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

salami snacks pleśnioweNie samymi słodyczami człowiek żyje :). Czasami miewam też ochotę na słone, niezdrowe mięsne przekąski. Takie właśnie są Salami Snacks z Biedronki.

To mini-kiełbaski salami wieprzowe pokryte osłonką z pleśnią szlachetną. Są one tłuściutkie, teoretycznie mocno rozdrobnione, surowe, suszone i dojrzewające. Od razu zaznaczam, że wszelkie pleśniowe sery bardzo lubię, więc mocne smaki nie stanowią dla mnie problemu.

pleśniowe salami snacks z biedronki składKiełbaski wyglądają bardzo ciekawie, idealnie do wysypania do miseczki na przekąski. Są podobnej wielkości, równo „zapleśniałe”. Pachną dość intensywnie, charakterystycznie, lekką nutą sera pleśniowego (w stylu camemberta).

salami snacks biedronka

Po przegryzieniu salami okazuje się być całkiem tłustym kąskiem. W smaku nie czuć pleśni, bardziej mięso i … tłuszcz. Osłonka przy niektórych sztukach niemiło się ciągnie. W smaku ogólnie są delikatne, nie dominują mocno.

Trudno zjeść więcej niż kilka kiełbasek na raz. Zostawiają w ustach swój specyficzny posmak.

salami pleśniowe z biedronkiNa pewno są dobre jako zakąska do alkoholi.

Ciężko mi je jednoznacznie ocenić. Z jednej strony są całkiem smaczne i stanowią ciekawą przekąskę, ale z drugiej dla niektórych mogą być trochę zbyt mdłe, ze zbyt dużą ilością konserwantów i kalorii.

Ogólnie można kupić, spróbować. Myślę, że komuś na pewno podpasuje.

Monika

The post Pleśniowe Salami Snacks z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.


Sokołów Rolady z Szynką i Serem z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

biedronka rolady z serem i szynkąJakiś czas temu w ofercie Biedronki pojawił się Rolady mięsne z łopatki wieprzowej z szynką i serem. Całość sygnowana jest przez markę Sokołów. Co prawda po teście Cordon Bleu z Lidla miałem dość tego typu nadziewanych mięs, ale jako, że od tamtego testu minął rok, to postanowiłem, że można dać kolejną szansę kolejnemu producentowi.

Skład i cena

Z resztą skład nie był tak przerażający jak wspomniane wyżej Lidlowe kotlety. Rolady Sokołów w składzie mają 82% mięsa, więc chyba nie mogło być tak źle. Do tego szynka i ser. Oba te składniki niestety niezbyt porywające, bo szynka konserwowa, zaś ser topiony. Jest jeszcze posypka z bułki tartej no i kilka ulepszaczy i innych mało ciekawych składników.

skład rolady z szynką i serem z biedronkiStandardowa cena tych rolad to 12,99, ja kupiłem w promocji (która jeszcze trwa) za 9,99zł. Cena może wydawać się wysoka jak za dwie rolady, bo w opakowaniu wygląda to niepozornie, ale produkt jest tak naprawdę ogromny. Szczerze mówiąc nawet ja nie byłem w stanie zjeść jednej sztuki w całości. Powiedziałbym raczej, że jeśli będziecie jeść to z dodatkami, to takie dwie rolady to spokojnie porcja na 4 osoby.

Przygotowanie

sokołów rolada z serem i szynkąMięsne rolady z Biedronki przygotowuje się w piekarniku, ale nie myślcie, że to szybkie danie. Całość musi w nim spędzić bowiem 35-40 minut. Co ciekawe myślałem, że produkt będzie można alternatywnie przygotowywać np na patelni, ale producent zaleca wyłącznie obróbkę własnie w piekarniku.

Smak

Po wyjęciu z piekarnika rolady wyglądają całkiem fajnie. Po ich przecięciu tak jak się spodziewałem, czyli mielone mięso i niezbyt porywający ser i szynka. Całość jak widać jest też dość tłusta.

Struktura rolady z serem i szynką jest inna niż się spodziewałem. Jest bardzo, bardzo zwarta, na tyle, że kroi się ją dość ciężko, ale też na tyle by nie była specjalnie przyjemna w jedzeniu.

rolada mięsna z serem i szynką z biedronkiCo mogę powiedzieć o jej smaku? Z całą pewnością nie jest zachwycająca. Moja dziewczyna odstawiła po jednym kęsie, ale mi szczerze mówiąc całkiem smakowało. To znaczy dostałem do czego się spodziewałem, mielone mięso w panierce z dodatkiem szynki i sera. Całkiem dobrze przyprawione i niestety z kwaskowatym, chemicznym posmakiem, który często towarzyszy mi w tego typu gotowcach (ale w stopniu umiarkowanym).

Producent na opakowaniu podaje także, że roladę z Biedronki można także śmiało wcinać na zimno. Postanowiłem to sprawdzić, i o ile na ciepło smakowo oceniłbym ją na jakieś 6, tak na zimno mógłbym śmiało dać jej 7. Jestem fanem tego typu dania w wersji domowej (mięso mielone z jajkiem w środku, które je się na zimno) a ten produkt na zimno był własnie czymś w tym stylu.

Czy sięgnę ponownie? Szczerze mówiąc być może kiedyś jeszcze się skuszę, jeśli trafię na jakąś sensowną promocję ;).

Pan Tester

PS: Kilka razy pojawił się temat newslettera na blogu, więc po prawie dwóch latach blogowania się za to zabrałem. Zapisać możecie się tutaj (lub w odpowiednim polu). Co prawda nie obiecuję, że co tydzień dam radę wysłać podsumowanie, ale postaram się :).

The post Sokołów Rolady z Szynką i Serem z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Żeberka Chinese Style z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

żeberka chinese style biedronkaDziś kolejny z testów, który powstaje głównie dlatego, że polecaliście mi dany produkt na fanpage. Sam pewnie nigdy bym nie sięgnął, bo nie należę do wielkich zwolenników żeberek. Te testowane dziś na blogu to wersja chinese style z sosem w środku.

Cena, skład i inne takie, takie

chińskie żeberka biedronkaMimo, że fanem żeberek nie jestem, to jednak nowy sezon House of cards sprawił, że ten przysmak przychodzi na myśl mimowolnie (choć to tylko upiększający zabieg stylistyczny i poszukiwanie fanów HoC wśród czytelników bloga, bo żeberka kupiłem zanim wyszedł nowy sezon ;)).
Powiem Wam szczerze, że chyba nigdy nie miałem okazji jeść żadnej ciekawej, wymyślnej wersji żeberek. Ot zwykłe upieczone, bez sosu, mało porywające. Więcej w tym kości zazwyczaj, niż jakiegoś sensownego mięsa.

żeberka z sosem z biedronkiDlatego też cena żeberek Chinese Style z Biedronki była trudna do przełknięcia. Standardowo paczka (choć naprawdę sporych rozmiarów, ale o tym za chwilę) kosztuje około 20zł (z tego co pamiętam 19,99zł), mi udało się dorwać je za 12,99zł. Przypuszczam, że stało się tak dlatego, że to chyba produkt sezonowy, to znaczy oferowany wyłącznie podczas dni azjatyckich w Biedronce. Zapewne w kolejnej edycji cena wróci do normy.

Żeberka z Biedronki w składzie oprócz samego mięsa mają jeszcze całkiem pokaźną listę towarzyszy, ale kiedy przyjrzałem się bliżej okazało się, że nie jest tak źle.

Całość waży ponad pół kilo i naprawdę robi wrażenie.

Z czym to się je?

biedronka żeberka z sosemŻeberka Chinese Style zostały zapakowane, i co ważniejsze na tym etapie, zamarynowane w hermetycznym opakowaniu. Do tego mamy gotowy sos w osobnej saszetce.

Całość przygotowuje się w dość prosty sposób. Wykładacie żeberka na blachę i pieczecie w piekarniku. Tutaj mały tip, najlepiej zróbcie to na papierze do pieczenia, bo mycie jakiegoś naczynia, czy blachy po 45 minutach przygotowywania w piekarniku marynowanego mięsa może być naprawdę trudne ;).

Na kilka minut przed końcem należy żeberka wyjąć, polać sosem, który znajdziemy w osobnej saszetce i piec jeszcze przez około 5 minut i gotowe. Można wcinać.

Smak

Powiem Wam szczerze, że od początku zakładałem, że produkt będzie bardzo przeciętny zarówno jeśli chodzi o smak jak i jakość samego mięsa, ale wreszcie jakieś pozytywne zaskoczenie jeśli chodzi o „mięsne” testy. Co prawda być może konkurencja w moim przypadku nie była rozległa, ale… żeberka z Biedronki okazały się najlepszymi i najciekawszymi smakowo żeberkami w moim życiu (czyli chyba jeszcze wiele przede mną w tym temacie, co? :)).

żeberka z sosem z biedronki opinieMięso moim zdaniem jak na gotowy produkt było fenomenalne. Po pierwsze to nie jakieś wychudzone żeberka, gdzie trudno o kawałek mięsa. Jest go naprawdę dużo. Co ważniejsze jednak w procesie marynowania  żeberka stały się miękkie i delikatne. Naprawdę świetne.

Marynata ta jak dla mnie mogłaby być nieco wyraźniejsza bo w sumie, oprócz struktury chyba niewiele wniosła do tematu.

Sos okazał się bardzo fajnym uzupełnieniem dobrego mięsa. W smaku przypominał mi gotowy sos (chyba) Blue Dragon który kiedyś próbowałem i przypadł mi do gustu (choć testu brak). Łagodny, lekko słodki, z mocno wyczuwalną nutą sosu sojowego. Komponowało się to w bardzo ciekawy sposób z żeberkami, choć moim zdaniem sosu jest tam trochę za dużo i nieco tłumi smak mięsa w takiej ilości. Ja następnym razem dodam 50-75% tego co przygotował producent i powinno być ok.

biedronka żeberka marynowaneJak widać podawałem z faszerowanymi pieczarkami i ciekawymi „krokietami” które przetestuję dla Was niedługo, więc wspomnienia z tego testu są piękne ;).

Podsumowanie

Mimo, że spodziewałem się, że może być słabo, to żeberka chinese style z Biedronki okazały się naprawdę fajną propozycją i aż mam ochotę spróbować swoich sił w pieczeniu żeberek na własną rękę. Czy sięgnę ponownie? Myślę, że szanse są spore!

Pan Tester

The post Żeberka Chinese Style z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Rozbratel Sokołów i Mój Przepis na Stek Idealny

$
0
0

Steki z robratla sokołów z biedronkiDziś postanowiłem stworzyć nieco nietypowy wpis, bo z jednej strony krótko przetestować stek wołowy z rozbratla marki Sokołów (który polecaliście na fanpage), ale jako, że oprócz kupienia mięsa na stek niesamowicie ważne jest jego przyrządzenie, to postanowiłem spisać kilka porad na to jak przygotować stek w warunkach domowych.

Stek z Rozbratla Sokołów – Test

Na początek ciekawostka. Steki Sokołowa z rostbefu i antrykotu które testowałem już prawie dwa lata temu (wow, aż sam jestem zdziwiony, że to już tyle czasu) są do dziś jednym z najpopularniejszych testów w historii bloga. Zarówno jeśli chodzi o liczbę wyświetleń jak i komentarzy. To właśnie Wasze komentarze pod tym testem sprawiły, że zacząłem stosować się do różnych wskazówek na temat tego jak smażyć steki i eksperymentować, dlatego podzielę się spostrzeżeniami pod dzisiejszym testem.

sokołów stek wołowy z rozbratlaOk przejdźmy do testu. Zacznę od ceny steków bo ta jest całkiem atrakcyjna. Swego czasu można było dostać je za 5,99zł za mniej więcej ćwierć kilogramowe opakowanie. Z tego co pamiętam normalnie cena kształtuje się na poziomie 30zł za kilogram. Stek który widzicie na zdjęciu kosztował mnie około 7zł.

W każdym opakowaniu znajdziemy także masło czosnkowe i gruboziarnistą sól.

Rozbratel okazał się dość specyficznym stekiem. Był mniej soczysty niż np. rostbef i mocno zbity. Mimo, że całość wydaje się dość chuda (oprócz części która wyraźnie pokryta jest tłuszczem) to podczas jedzenia mało przyjemnego tłuszczu okazało się, że jest dość sporo.

Struktura także odpowiadała mi mniej niż w przypadku steków z innych części. Powiedziałbym raczej, że była bardzo… oporna. Trzeba było się tu trochę nakroić. To raczej nie jest poziom delikatności i kruchości polędwicy ;).

skład i cena steków wołowych z sokołowaMimo niedociągnięć to fajny stek, choć powiedziałbym, że lepiej sprawdzi się na grillu niż patelni grillowej. Trudno go zepsuć, ale też trudno stwierdzić, że to najlepsze co można w stekowym świecie spotkać ;). Myślę natomiast, że Rozbratel to idealna wołowina do mielenia na burgery. Wydaje się, że ilość tłuszczu i struktura powinna sprawić, że można z tego zrobić naprawdę coś fajnego w tym temacie i jeśli spotkam go w promocji to w takim celu kupię na pewno.

Co do masła czosnkowego. Fajna sprawa. Jedna z czytelniczek pisała, że jest go trochę zbyt mało. Mój kawałek nie był jakimś olbrzymem a i masła dodałem standardowego od siebie, więc było wystarczająco. Smakowo również bardzo fajnie. Czosnek raczej delikatny, bez niepotrzebnej chemii.

Przepis na stek – jak przygotować dobrego steka w domu

przepis na stek

Na początek zaznaczę, że (niestety) wciąż daleko mi do bycia ekspertem od robienia steków. Mimo, że prób jest już trochę za mną to do perfekcji jeszcze daleko. Natomiast sporo edukacji. Ogólnie każdy mówi coś innego. Nawet zdania między wielkimi szefami kuchni są podzielone, jeden mówi, żeby steka obracać cały czas, inny by zrobić to tylko raz, a jeszcze inny by dwa razy ;). Ogólnie moja rada jest taka: eksperymentuj, nic złego się nie stanie.

Mój przepis na steka (choć wciąż eksperymentuję, więc to raczej jeden z przepisów) a właściwie nie przepis co kilka „tipów”. Poniżej dodaję także kilka filmów, które warto obejrzeć i być może przygotować własny przepis :).

  1. Wyciągamy mięso z lodówki minimum 30 minut przed przygotowywaniem – to akurat trzeba zrobić. Jeśli stek będzie zimny to nie ma opcji by usmażyć go odpowiednio.
  2. Nacieramy steka olejem/oliwą – nie smaruję patelni tłuszczem. Zamiast tego nacieram nim samo mięso.
  3. Posypujemy solą i pieprzem – tu znowu dwie szkoły, jedni sypią przed smażeniem, jedni w trakcie a inni po. Ja nacieram oliwą i dodaję gruboziarnistą sól i pieprz. Wychodzi dobrze.
  4. Rozgrzewamy patelnię (odpowiednią) – z mojego doświadczenia wynika, że to bardzo ważny punkt. To znaczy musimy mieć odpowiednie narzędzie do smażenia.Słaba, cienka, marketowa patelnia daje mizerny efekt. Dlatego najlepiej przygotowywać to na patelni dobrej jakości (grube dno trzymające ciepło) albo równie dobrej patelni grillowej (ja mam ciężką, żeliwną patelnię, kupiona za 40zł, naprawdę polecam :)). Fajnie wypada także smażenie na steak rocku więc jak macie taki gadżet to również polecam (pamiętajcie tylko o porządnym rozgrzaniu.Temperatura takie 8/10, czyli rozgrzewamy mocno, ale nie przesadzajmy ;).
  5. Smażymy przez 2-6 minut z każdej strony – kładziemy raz, smażymy przez kilka minut z jednej strony i  w tym czasie nie obracamy steka. Przewracamy i smażymy tyle samo. Czas smażenia trudno sprecyzować bo zależy od wielkości (grubości) steka i pożądanego stopnia wysmażenia. Ja smażę około 3 minut z każdej strony.
  6. Smażenie boku – fajny tip miał Jamie Oliver, który pod koniec smażenia brał steka i wysmażał jeszcze warstwę tłuszu (o ile taka występuje w danym kawałku). Możecie to zobaczyć na pierwszym filmie poniżej.
  7. Dodajemy masło i dodatki (opcjonalnie) – obejrzałem masę przepisów znanych ludzi w jaki sposób przygotowują steki i wielu z nich dodaje masło na patelnię pod koniec smażenia, do tego czosnek czy zioła i polewa tym mięso. Możecie spróbować, choć dość łatwo przypalić całość i wyjdzie nieciekawie ;).
  8. Zdejmujemy z ognia i zostawiamy na około 5 minut – po tym czasie… smacznego :).

To raczej dość uproszczony przepis. Poniżej kilka filmików, które pomogą Wam w eksperymentowaniu po swojemu.

Bardzo klasyczny przepis z fajnym tipem Jamiego Olivera:

Nieco bardziej wybujała wersja z dodawanie masła, czosnku i ziół wg. Gordona Ramsaya

I pierwszy z serii filmików traktujących o tym jak przygotować steak idealny w wykonaniu Hestona Blumenthala, który ma do tematu nieco inne podejście niż większość. Cała seria to wyższa szkoła jazdy, ale warto zobaczyć. Na YT znajdziecie tez jego steki w bardziej „domowych” warunkach.

Pan Tester

The post Rozbratel Sokołów i Mój Przepis na Stek Idealny appeared first on Testujemy Jedzenie.

Krucha Wieprzowina Sokołów [test i opinie]

$
0
0

Sokołów krucha wieprzowinaDziś kolejny test na który powstaje dlatego, że pojawiło się kilka próśb z Waszej strony by sprawdzić o co chodzi i czy warto. Testuję więc Kruchą Wieprzowinę, a konkretnie łopatkę o smaku pieczeniowym (lol) marki Sokołów.

Produkt zupełna zagadka, nie spodziewałem się po nim ani niczego specjalnie dobrego, ani specjalnie złego. Ot przypuszczałem, że to kawał mięsa i tyle.

Opakowanie cacy. Co najmniej jakby sprzedawali Argentyńską wołowinę a nie wieprzowinę za 12zł ;). Swoją drogą w Biedronie dostałem tylko wieprzowinę z tej serii, co nieco mnie smuci, bo teraz widzę, że w ofercie są także podobne mięcha, ale wołowe, co zdecydowanie bardziej do mnie przemawia. No nic, wszystko przed nami ;).  krucha wieprzowina sokołów opinie

Wyjmuję to z opakowania i szok… taki mocno ujemny szok. Wygląda mało zachęcająco.

Przygotowanie i skład

Przygotowanie tego mięcha to kolejny szok. Całość pieczemy w piekarniku nie wyciągając mięsa z hermetycznego worka.

skład krucha wieprzowina sokołówJeśli chodzi o skład to oprócz wieprzowiny (83%) mamy tutaj jeszcze kilka przypraw i niestety trochę mniej ciekawych dodatków.

Ok. Wyjmujemy to z piekarnika, w naczyniu żaroodpornym (do którego wkładacie worek z mięsem przed jedzeniem) rozcinamy folię, wylewamy powstały sos (który również wygląda mało zachęcająco) i przekładamy mięcho (także niezbyt przystojne).

wieprzowina krucha o smaku pieczeniowymI teraz główny myk, czyli rozdrabniamy całość widelcem (aka. szarpiemy) by powstała nam mięsna papka…

Smak

Po powyższych zabiegach mięso nasiąka sosem, więc co jak co, ale na pewno nie jest suche. Do tego momentu ten produkt wydawał mi się nieporozumieniem, ale obronił się jednym (najważniejszym): smakiem!

sokołów wieprzowinaNie jestem wielkim fanem mięsa wieprzowego (no może poza polędwicą) ale ta naprawdę dawała radę. Mięso przez nietypowy sposób przygotowywania rozpada się, nie jest gumowe, i świetnie wilgotne dzięki pomieszaniu go w tak małych kawałkach z sosem.

Smakowo również wypada to naprawdę fajnie. Oczywiście szkoda, że w składzie tego sosu mało naturalności, ale nie jest ani sztucznie, ani zbyt słono. Naprawdę fajnie.

Mimo, że nie sądziłem, że się to wydarzy (patrząc na wygląd produktu) to krucha wieprzowina Sokołów okazała się całkiem fajnym produktem i chyba skuszę się ponownie a już na pewno sięgnę po wersję z wołowiną.

sos bbq marki soskołówJeszcze jedno: w opakowaniu znajdziecie też sos BBQ w saszetce. Wrzucam Wam tylko jego zdjęcie i skład, bo ostatecznie nie użyłem go i nawet jakość specjalnie nie korci mnie by znaleźć dla niego zastosowanie.

A tak nawiasem, jeśli lubicie takie sosy, to zobaczcie mój przepis na prosty domowy sos BBQ.

Przepis na prosty sos BBQ (USA)

Pan Tester

The post Krucha Wieprzowina Sokołów [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Burgery Wołowe Kraina Mięsa z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

burgery wołowe mroźna kraina z biedronkiNowe burgery wołowe z Biedronki poleciliście mi już 2-3 tygodnie temu. Kupiłem krótko po Waszych pierwszych komentarzach i czekałem z testem, aż Biedronka wrzuci ten produkt do swoich licznych gazetek… do dziś się jednak to nie stało, więc wrzucam, bo być może w ogóle nie mają takiego zamiaru.

Na burgery Kraina Mięsa czekałem natomiast w gazetkach bo moim zdaniem jest to jak najbardziej produkt na który warto zwrócić uwagę wśród licznych gotowców. Nieco ponad rok temu w ofercie Biedronki można było kupić mrożone burgery Black Angus, które moim zdaniem były jednymi z najlepszych produktów tego typu. Były tak dobre, że Biedronka postanowiła je wycofać (nie rozumiem tej polityki sklepów czasami).

Burgery Kraina Mięsa: skład i cena

Ok, ale do rzeczy, czyli do nowych burgerów marki Kraina Mięsa. Burgery są tylko nieznacznie mniejsze niż Angusy. W paczce dwa burgery po 150g każdy. Cena bardzo, bardzo przyzwoita: 5,99zł.

W składzie wołowina (choć nie wiadomo dokładnie jakiego typu niestety) i właściwie niewiele poza tym (co oczywiście jest plusem). 99% mięsa wołowego do tego sól morska i pieprz. Zacnie.skład burgery mroźna kraina

Każdy burger opakowany w osobną folię. Powiem szczerze, że całość wygląda identycznie jak Angusy.burgery z biedronki mrożone

Przygotowanie i smak nowych burgerów z Biedronki

Ważna sprawa teraz, nie scrollować ;). Otóż na opakowaniu opis przygotowania nie jest do końca jasny. Producent nie określa czy burgery rozmrażać przed smażeniem czy nie. Domyślać się można jednak, że zaleca ich nie rozmrażać, bo proponowany czas smażenia to aż 10 minut.

Zrobiłem test bez rozmrażania i z rozmrażaniem przed smażeniem (po Waszych komentarzach robiłem tak samo w przypadku Black Angus) i dla mnie wynik był jednoznaczny: rozmrażać przed smażeniem! Jeśli tego nie zrobicie to oczywiście uda Wam się przygotować burgera, ale prawdopodobnie będzie albo surowy (lub nawet zimny) w środku, albo spalony. Po prostu zanim mięso się rozmrozi w środku, to na zewnątrz stopień wysmażenia już jest taki jak powinien.

test burgerów z biedronkiWystarczy moim zdaniem wyjąć na 2-3 godziny wcześniej z zamrażalnika.

Sam smak bardzo przypominał mi wspomniane już milion razy dziś burgery sprzed roku. Nie tylko smak ale i struktura. Mocno zwarte mięso, które jednak je się lekko i przyjemnie. Całość nie rozpada się, ale nie jest też żylasta. Duży plus także, że nie ma tutaj nadmiaru wody, to spory problem w gotowych burgerach (i ogólnie mięsnych przetworach).

Całość dobrze przyprawiona, mięso dobrej jakości, trudno mi o nim powiedzieć coś więcej, ale to dobrze, bo w przypadku tak prostego produktu, coś więcej oznaczałoby minusy. Tu po prostu nie mam się do czego doczepić.

Jeden mały minus: te +20g Black Angusów było jednak fajne, zakładając, że burgerów Krainy Mięsa chcecie użyć do przeciętnej wielkości bułki. Po prostu są do nich odrobinę za małe, ale to szczegół.

burger z karmelizowaną cebuląNa zdjęciu burger Kraina Mięsa z Biedronki, karmelizowana cebula, porządna buła (nie kupujcie tych marketowych to jest masakra, sprawdźcie w piekarniach, zazwyczaj mają fajne z makiem, lub sezamem za takie same pieniądze), camembert, gouda, pomidor, pesto z grillowanych warzyw, sos. Polecam takie zestawienie ;).

Ok, słowo podsumowania. Burgery marki Kraina Mięsa z Biedronki to naprawdę udany produkt. Teraz pozostaje mieć tylko nadzieję, że zostaną w ofercie na dłużej.

Pan Tester

PS: Dla zainteresowanych: udało mi się zdobyć dziś także nowe sajgonki ;). Jutro sprawdzam (choć test pewnie najwcześniej w weekend) ;).

POZN (4)

The post Burgery Wołowe Kraina Mięsa z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Kurczaki Smakowite Kąski Meksykańskie Drosed

$
0
0

smakowite kąski drosedDziś mam dla Was test kolejnego gotowego dania. Tym razem Smakowite Kąski Drosed w wersji Meksykańskiej. Przyznam, że za ten test zabierałem się dobry miesiąc, bo jakiś czas temu ten sam produkt widziałem w ofercie Żabki (i chyba nawet w tej samej cenie jeśli dobrze pamiętam) jednak dopiero kiedy pojawiły się w Biedronce to kupiłem „przy okazji”.

meksykańskie kąski drosed składKurczaki „Smakowite Kąski” (boże, gdzie oni w tych firmach szukają copywriterów?) dostępne są w dwóch wersjach smakowych, testowanej dziś meksykańskiej i standardowej, łagodnej. Tej drugiej nawet nie miałem zamiaru próbować, bo uznałem, że jeśli będzie słabo, to może przynajmniej będzie ogień ;).

Cena 5,99zł w Biedronce raczej nie zachwyca, szczególnie patrząc na to jak duża jest zawartość opakowania. 5 kawałków kurczaka, ale powiedzmy sobie uczciwe, dla niektórych trzeba by tworzyć nowe wersje zdrobnień by je opisać.

Ciekawostka, bo oprócz tego, że kurczaki te można przygotować w piekarniku czy mikrofalówce, to są one już także gotowe do zjedzenia na zimno. Powiem szczerze osobiście nie wyobrażam sobie zjedzenia tego bez obróbki termicznej, ale cóż, ponoć można ;).

Bałem się tutaj o smak, ale ten o dziwo nie zawiódł. Co prawda jakieś wybitne gastronomiczne doznania to nie były (gastryczne na szczęście też nie :D) ale całość jest całkiem przyjemnie paprykowa, umiarkowanie pikantna i smakuje dość „domowo”.

smakowite kąski drosed meksykańskieJednak właściwie na smaku przyprawy plusy się skończyły. Kurczaki były dla mnie nie do zjedzenia jeśli chodzi o strukturę. Nie wiem do końca jak je opisać, ale na pewno nie miały struktury mięsa standardowego pieczonego kurczaka. O ile tylko chodziłoby o to, że są np zbyt suche to ok, ale one były mega… gumowe, to chyba najlepsze określenie. Nie wiem jak osiągnięto taki efekt, ale miałem wrażenie, że może one były wcześniej przygotowane, potem moczone dopiero w zalewie z przyprawami i przez to są jakie są.

Wiem, że np wędzony kurczak też ma dość dziwną strukturę której nie mogę przejść i po niego zwyczajnie nie sięgam, więc może jeśli lubicie wędzone kurczaki to ten produkt Wam podejdzie. Dla mnie smakowo ok (choć bez szału), ale nie wrócę mimo wszystko.

No i tak nawiasem mówiąc, zdecydowanie lepszym wyborem jeśli chodzi o tego typu kurczakowe przekąski jest w Biedronce box z panierowanymi skrzydełkami.

Pan Tester

testujemy jedzenie blog facebook

The post Kurczaki Smakowite Kąski Meksykańskie Drosed appeared first on Testujemy Jedzenie.

Tremondi Międzynarodowe Salami z Aldi [test i opinie]

$
0
0

Aldi salami międzynarodoweMega dawno nie było tutaj testu żadnej ciekawej wędliny, tak więc pora to zmienić. Postanowiłem przetestować międzynarodowe salami z Aldi o których ktoś z Was wspomniał mi już dobre kilka miesięcy temu. Przechodziłem obok niego, przechodziłem, aż w końcu trafiło do koszyka i dziś możecie o nim przeczytać. 😉

W ofercie znajdują się salami inspirowane francją, włochami i hiszpanią.W lodówkach Aldi znajdziecie łącznie 4 rodzaje (francuskie są dwa razy – zresztą oba testowane dziś ;)). Ja jednak zdecydowałem się tylko na 3 bo wersja włoska wyglądała mi na mało smaczną (choć po testach pozostałych trzech chyba trzeba będzie to zmienić :)).

Salami Chorizo z Aldi

aldi salami chorizoZacznę od wersji hiszpańskiej, czyli Chorizo. Jak pewnie wiecie uwielbiam Chorizo w każdej postaci (chipsów, pizzy, a nawet tortilli). Dlatego myślałem, że ta wersja pokona pozostałe dwie z łatwością. 😉

I choć Chorizo z Aldika okazało się naprawdę fajne, to umieszczam je na najniższym stopniu podium w tej mini konfrontacji. Całość jest naprawdę smaczna ale miała jednak kilka drobnych mankamentów.

Po pierwsze całość była bardzo sucha. Chorizo przyzwyczaiło, że to jednak tłusta kiełbasa, a tutaj trochę tego zabrakło.

aldi salami chorizo testPo drugie myślisz chorizo mówisz pikantne. 😉 Niestety pikanterii też trochę brakowało, co pewnie wiele osób uzna za plus, ale ja lubię gdy chorizo ma jednak trochę ognia. 😉

skład salami hiszpańskiego z aldiTo właściwie tyle, nie myślcie więc, że to zły produkt, jest naprawdę ok, ale dwie pozostałe wersje okazały się po prostu jeszcze lepsze. 😛

Baguette Salami z Aldi

Salami bagietkowe (nie wiem dlaczego akurat taka nazwa) to coś dla fanów klasycznego salami pleśniowego (tego z białą otoczką).

aldi francuskie salami opinieCałość smakowo bardzo delikatna, pokrojona w bardzo cienkie plasterki. Właściwie trudno powiedzieć tutaj o nim coś więcej, bo trudno doszukać się tutaj dodatkowych przypraw i smaków. To po prostu bardzo dobre smakowo salami, tyle. 😉aldi francuskie salami test

Salami francuskie z serem Comte z Aldi

aldi salami z seremZa to właśnie lubię tego bloga i Wasze podpowiedzi. Niepozornie wyglądające salami okazało się naprawdę świetne! Na potwierdzenie moich słów dodam, że mimo, że pierwszą paczkę próbowałem może ze 2-3 tygodnie temu, to od tego czasu poszło już kolejne 6-7 paczek. 😉

aldi salami z serem comteTo również niezłej jakości salami, również pokrojone w bardzo cieniutkie plasterki, natomiast smakową robotę robi tutaj wspomniany ser Comte, spore kawałki pieprzu w samym salami, oraz pieprzowa otoczka. Mamy więc tutaj połączenie łagodnych i lekko pikantnych smaków, oraz podstawę która sama w sobie jest po prostu bardzo smaczna.

skład salami z aldi z seremDla mnie zdecydowany zwycięzca! 😉

Minusy

Cała seria (przynajmniej 75% które przetestowałem ;)) moim zdaniem jest meeega udana i pozytywnie się zaskoczyłem. Ale jak to zwykle bywa są i minusy a jest to w tym przypadku skład, który niestety daleki jest od ideału czy poziomu tradycyjnych wędlin. 🙁 Szkoda.

Być może dla niektórych minusem (szczególnie patrząc na skład) będzie także cena. Opakowanie to koszt 5zł. Moim zdaniem jest to jednak rozsądna propozycja, natomiast sam przy pierwszej próbie dorwałem te salami za 20% mniej i z tego co kojarzę podobna promocja lubi się powtarzać. 😉

Ja mimo, że skład nie jest idealny pewnie wrócę.

Pan Tester

The post Tremondi Międzynarodowe Salami z Aldi [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.


Chicken Dippers – Nuggetsy z Tygodnia Azjatyckiego w Lidlu

$
0
0

lidl chicken drippersTrochę nie pisałem, ale złożyło się na to wiele czynników. Nie znaczy to jednak, że w tym czasie nie testowałem. Wręcz przeciwnie. Trochę ciekawych produktów do opisania mi się uzbierało, dlatego jeszcze w maju mam nadzieję, że uda mi się przedstawić Wam kilka z nich. 😉 Dziś Chicken Dippers, czyli produkt z oferty Tygodnia Azjatyckiego w Lidlu, który to trwa tam od poniedziałku.

Chicken Dippers – Cena i skład

Czemu zdecydowałem się na ten produkt z całej oferty? Po pierwsze kilka ciekawych rzeczy już testowałem, po drugie od jakiegoś czasu chodziły za mną nuggetsy z kurczaka i produkt marki Vitasia wydawał mi się po prostu interesujący.

Skład produktu… taki nie nuggetsowy. Może i bunkrów nie ma, ale i tak jest zajebiście. Mówiąc po ludzku, skład tego gotowca z całą pewnością nie należy do najgorszych. Oczywiście na plus zasługuje tutaj fakt, że kurczak w tym wypadku to po prostu kurczak.chicken dippers z lidla skład

Cena całkiem sporego opakowania (500g) to niecałe 10zł. Przynzam, że całkiem rozsądnie.

W opakowaniu oprócz samych panierowanych kurczaków znajdziemy także saszetkę ze słodkim sosem chili.

Chicken Dippers – Smak

Ok, czy chicken drippers warte są swojej ceny i Waszej uwagi? Cóż moim zdaniem to produtkt, który spełnia oczekiwania jakie można do niego mieć. Oczekiwałem przedewszystkim dobrej jakości mięsa i ciekawej panierki i właściwie to nie zawiodłem się.

vitasia chicken dippers z lidlaZazwyczaj mam listę uwag do produktu bazowego w takich przypadkach, tutaj jednak nie. Kurczak był „czysty” i rzeczywiście była to pierś, kawałek mięsa a nie mielonka niewiadomego pochodzenia. Naprawdę na spory plus.

Panierka zaś… moim zdaniem niezła, choć na mój gust mogłaby być nieco bardziej wyrazista (kupiłbym ją także w wersji pikantnej gdyby była). Brakuje jej nieco chrupkości (przynajmniej w przypadku przygotowywania całości w piekarniku), ale jest zwarta, nie rozpada się… no i całkiem smaczna. Po prostu. Sezam jak na gotowca nadaje tutaj naprawdę ciekawego smaku.

nuggetsy z tygodnia azjatyckiegoSos to standard, kupicie podobne w szklannych butelkach u wielu producentów. Pasuje do całości natomiast całkiem zacnie.

Podsumowanie

lidl nuggetsy z kurczakaCzy to produkt wybitny? Zdecydowanie nie. Jednak niech za podsumowanie posłuży fakt, że po teście kupiłem te kurczaki raz jeszcze… ot tak by mieć je w zamrażarce na wypadek gdyby wyjątkowo nie chciało mi się niczego gotować. To właśnie tego typu wygodna, stosunkowo tania i smaczna opcja na posiłek. I chyba o to chodzi, prawda? 😉

Pan Tester

The post Chicken Dippers – Nuggetsy z Tygodnia Azjatyckiego w Lidlu appeared first on Testujemy Jedzenie.

Steki z Antrykotu z Lidla

$
0
0

Dzisiejszy test jest wynikiem współpracy z piwem Tyskie i zawiera lokowanie produktu (Tyskie nie miało wpływu na wyniki testu).

steki z lidla test

Jakiś czas temu zostałem zaproszony do wspólnego grillowania z piwem Tyskie. Uznałem więc, że to dobra okazja do przetestowania kolejnej stekowej opcji na blogu, bo grillowanej wołowiny to ja akurat nigdy nie odmawiam. Jeśli słońce, porządny stek z grilla i zimne piwo ze znajomymi to opcja wypoczynku, która do Was przemawia to czytajcie dalej!

Mój wybór padł na Lidlowski antrykot (tak, tak wiem, że zabierałem się za ten test już dobre dwa lata).

Test Biedronkowych steków okazał się jednym z najpopularniejszych (jeśli nie najpopularniejszym) w historii bloga, uznałem więc, że konkurencja z niemieckiego dyskontu może Was zainteresować.steki z antrykotu lidl

Cena testowanego dziś steka to 32,9zł za kilogram. Bardzo standardowa, choć dwa dni temu widziałem je w ofercie specjalnej sporo poniżej trzech dyszek (chyba 24pln).

W lodówkach znajdziecie także polędwice, na którą prędzej czy później się skuszę, jednak tym razem potrzebowałem dużego kawałka mięcha do zgrillowania. Na polędwice przyjdzie jeszcze czas.

Mięcho mimo dużych rozmiarów było po wyjęciu bardzo delikatne, by nie powiedzieć rozpadające się.

To pewnie kwestia szczęścia i partii na jaką się trafi, ale mój antrykot należał do wyjątkowo chudych. 20 minut odpoczynku i bierzemy się do przygotowywania. 😉

Lidl test steku z antrykotu

Stek jak można było przypuszczać okazał się całkiem chudy (oczywiście w granicach rozsądku jak na steka przystało :)) i jak za te pieniądze całkiem fajny. Od czasów pierwszego testu miałem okazję próbować już kilku fajnych steków i dziś na pewno nie ocenię tego typu marketowych wynalazków specjalnie wysoko. Jednak moim zdaniem antrykot z Lidla to dobra propozycja właśnie do grilla, piwka i dobrej zabawy bez spiny, że coś zepsujecie.

Dlaczego? To naprawdę solidny kawał wołowiny za stosunkowo niewielkie pieniądze… który moim zdaniem jest po prostu trudny do zepsucia. Zapraszacie znajomych, otwieracie piwo i dajecie odpocząć wołowinie przez 20 minut, wrzucacie to na ogień, przewracacie i gotowe. Jak by tego nie przygotować mięso jest całkiem kruche i soczyste. Pewnie znawcy steków będą kręcić głową, ale czy aby na pewno o to chodzi? 😉

Gorąca wołowina plus zimne Tyskie na letnie pragnienie, zaostrzenie apetytu, tonowanie tłustych smaków… czy może być coś lepszego? Ja chętnie skorzystam w tym sezonie z takiego gotowego planu dnia, a Wy dajcie znać w komentarzach, jeśli macie dla mnie jakieś interesujące pomysły na grilla!

Pan Tester

The post Steki z Antrykotu z Lidla appeared first on Testujemy Jedzenie.

Beef Jerky, Suszona Wołowina z Lidla (test i opinie)

$
0
0

beef jerky lidlWasz wybór tym razem padł na suszoną wołowinę, z czego się cieszę, bo szczerze mówiąc to sushi z Biedronki naprawdę niczego nie urywało. 😛 Beef Jerky jeszcze na tym blogu się nie pojawiło, nie jest to także coś co często można kupić w Polskich sklepach, szczególnie w przyzwoitej cenie.

Z tą przyzwoitą ceną pewnie niektórzy mogą poczuć się urażeni, bowiem 4,99zł za… 25g mięsa, cóż pewnie nie brzmi to jakoś wybitnie okazyjnie, co (200zł za kilogram ;))?

Pamiętajmy jednak, że to produkt suszony, więc do jego produkcji potrzebne jest znacznie więcej mięcha niż gramatura, którą kupujemy w sklepie. Z drugiej strony spodziewałem się, że to jest robione w proporcjach mniej więcej 3:1 czy nawet 4:1 (300/400g wołowiny na 100g produktu końcowego) tymczasem w praktyce jest to 1,8:1. 

Ja w swoim Lidlu spotkałem dwa smaki, miodowy i klasyczny. Skusiłem się na oba (podobno jest jeszcze i trzeci, ale niczego takiego nie zauważyłem). W teście wtrącę kilka ogólnych opisów tej przekąski, bo nie jest ona specjalnie popularna więc wiele osób pewnie nie wie czego może się spodziewać. 😉

Midowe Beef Jerky z tygodnia amerykańskiego w Lidlu

Zaczynam od suszonej wołowiny w wersji miodowej. Tym razem zaczynam od wersji smaczniejszej.

beef jerky z tygodnia amerykańskiegoOtwarcie opakowania beef jerky to wrażenie dość intesywne zapachowo. Wyglądać też to nie wygląda, kilka małych, nieregularnych kawałków wyszuszonego mięsa, które bardziej przypomina przekąski dla psów niż coś co chciałoby się zjeść. Jednak nie dajcie się zwieść pierwszemu wrażeniu i próbujcie.

Przekąska nie jest tak twarda jak mogłaby się wydawać. Jeśli lubicie żelki i wołowinę to beef jerky to prawdopodobnie połączenie które pokochacie. 😉 Suszona wołowina z Lidla w wersji miodowej zaskakuje w pierwszym zetknięciu bardzo delikatnym, słodkawym smakiem. Później jest już tylko mięcho, mięcho i trochę pikantnych przypraw.

Nie chcę mówić, że to produkt genialny i kupujta, powiem za to, że miodowe Beef Jerky było mocno specyficzne ale mi zdecydowanie smakowało. 😉

Pikantne Beef Jerky z Lidla

lidl suszona wołowina Wersja bardziej klasyczna niestety już tak dobrze w moim odczuciu nie wypadła. Mam wrażenie, że ten słodki smak miodu był tu potrzebny by równoważyć bardzo intensywny (skoncentrowany wręcz) smak wołowiny, plus dobór przybraw w tej wersji chyba nie był najszczęśliwszy.

Ten wariant chyba był dla mnie aż zbyt specyficzny, dlatego jeśli nie jesteście pewni czy próbować to zaczynajcie od wersji z miodem. 😉

Pan Tester

The post Beef Jerky, Suszona Wołowina z Lidla (test i opinie) appeared first on Testujemy Jedzenie.

Kefedes po Grecku z Lidla [test i opinie]

$
0
0

kefedes po grecku z Lidla

Ostatni test produktu z Tygodnia Greckiego mówiąc delikatnie nie wypadł najlepiej. 😉 Tym razem sięgnąłem po coś co miałem nadzieję okaże się znacznie lepsze: szaszłyki z mięsem, serem i papryką pod dumną nazwą: Kefedes po grecku.

Kefedes z Lidla: skład i cena

Być może kojarzycie Kefedes z kuchni greckiej. To zazwyczaj po prostu nieco inaczej przyprawione pulpeciki mięsne podawane z sosem lub bez niego (np. z frytkami). Tutaj mamy jednak propozycję szaszłykową, która kosztuje 9.99zł za 4 sztuki. Czy to dużo, czy mało? Zerknijmy najpierw na skład by móc to ocenić.

Skład jest naprwadę dobry, właściwie oprócz bohaterów tych szaszyków, czyli mięsa, papryki oraz sera nie znajdziemy tutaj (poza przyprawami) niczego więcej. To co jednak w składzie najbardziej dziwi to rodzaj mięsa. Pulpeciki zostały uformowane z… mięsa indyczego, przy czym oryginalne Kefedes to zazwyczaj jagnięcina lub wołowina, ewentualnie mieszanka tych dwóch. 😉kefedes po grecku skład

No ale nic, przynajmniej tego typu wybór sprawia, że danie jak na tego typu gotowca nie przeraża ilością tłuszczu i kalorii.

Kefedes po Grecku z Lidla: smak

Ok, zanim o tym jak to smakuje napiszę jeszcze słowo o przygotowaniu. Producent zaleca patelnię i smażenie 10-15 minut, ja wybrałem opcję grilla elektrycznego, przez co całość moim zdaniem mogła zyskać na smaku, choć straciła na estetyce, więc się nią nie przejmujcie (niestety ciężki elektryczny grill nie potraktował zbyt dobrze delikatnych szaszłyków ;)).

Jak to zatem smakowało? Nie będę się tutaj rozwodził nad smakiem jednej z 3 głównych części czyli papryki, myślę że znacie smak świeżej czerwonej odmiany tego warzywa po lekkim grillowaniu więc nic Was tu nie zaskoczy. Jest jednak fajnym orzeźwieniem smaku całości.

kefedes lidl

Mięso, czyli Kefedes właśnie, to moim zdaniem punkt który można zaliczyć na plus dla tego dania. Mięso jest co prawda mega przesuszone (ogólnie indyk raczej do takich właśnie należy, ale tutaj to było to doprowadzone do przesady) ale smakowo wypada naprawdę ciekawie. Tak typowo po grecku a może i nawet troche po turecku bowiem swoim świeżym smakiem przypomniało mi to danie kofty z indyka, których przepis wrzuciłem Wam na Szamam.pl jakiś czas temu. 😉 W każdym razie na plus.

No i ser, tego obawiałem się tutaj trochę. Początkowo myślałem, że będzie to feta (ale raczej nie zniosłaby trudu grillowania) lub Halloumi (swoją drogą podlinkowałem Wam mega prościutki przepis jeśli kupicie ten ser w ofercie Lidlowskiej czy jakiejkolwiek innej, ja wracam co edycję prawie ;)). Nie wiem jaki ser był to dokładnie, ale coś w stylu nieco bardziej ciągnącego się Halloumi. W każdym razie ser był bardzo łagodny, lekko ciągnący się, ale nie na tyle by jego grillowanie było trudne. Fajny, kremowy, łagodny smak. Dobrze komponował się w towarzystwie wyrazistego mięsa i świeżej papryki. lidl kefedes

Podusmowanie

To mega proste danie, ale moim zdaniem Lidl niczego tu nie skopał. Cena pewnie nie jest najatrakcyjniejsza na świecie i samodzielnie zrobicie 3 razy tyle podobnych szaszłyków, mimo wszystko jeśli szukacie czegoś fajnego i szybkiego to mogę polecić mimo braku efektu WOW. 😉

Pan Tester

The post Kefedes po Grecku z Lidla [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Burgery Wołowe Rasy Limousine z Lidla [test i opinie]

$
0
0

lidl burgery rasy limousine

Dawno nie było tu burgerów. Właściwie by być dokładnym to prawie dwa lata. Ostatnio testowałem Biedronkowe burgery 1 września 2016! 😮 Jednak ostatnio w Lidlu pojawiły się „burgery z mięsa rasy limousine” więc postanowiłem, że trzeba przerwać serię i opublikować coś nowego! 🙂

Burgery z Lidla – cena i skład

Na wstępie zaznaczę, że w przeciwieństwie do większości dobrych burgerów jakie testowałem na tym blogu (jedne z nich podlinkowałem Wam wyżej) to te nie są mrożone a lodówkowe. Znajdziecie je gdzieś w okolicach mięsa mielonego.

skład burgery z lidla

Skład niezły. 94% wołowiny, trochę wody i przypraw.

Cena za dwa stosunkowo niewielkie (ale też nie jakieś bardzo małe) burgery (2x110g) naprawdę dobra – 3,99zł. Czyli 2 złocisze za sztukę.

Burgery Wołowe Rasy Limousine – jak to smakuje?

Czy burgery te dorównywały jakością i smakiem np. burgerom Black Angus? Moim zdaniem jednak nie, był to odrobinę inny poziom jeśli chodzi o jakość mięsa, jego smak i strukturę. Jednak moim zdaniem (jako, że linkowane dziś dwie wersje mrożonych burgerów z Biedry nie są od dawna już dostępne w sprzedaży) burgery z Lidla i tak są obecnie jedną z ciekawszych opcji jeśli nie chce Wam się mielić/siekać i formować wołowiny.

Tak naprawdę za niecałe 20zł za kilogram myślę, że otrzymujemy to co powinniśmy. Naprawdę solidny produkt dobrej jakości. Mógłbym się czepiać nieco zbyt „lekkiej” struktury i uformowania tych burgerów, ale umówmy się – za dwa zeta per sztuka to naprawdę bardzo, bardzo, bardzo solidna opcja. Prawda jest taka, że burgery które zrobicie sobie w ten sposób w domu w 10 minut jakością (i ceną) i tak przebiją 99% fast foodów i pewnie kilka słabszych slow foodów (bo poziom niektórych to kpina – swoją drogą dajcie znać w komentarzach czy jesteście zainteresowani konfrontacją dwóch największych sieci slow food burgerów :)).

lidl burgery test

Spoko też jest fakt, że w ofercie Lidla pojawiły się bułki mleczne, które moim zdaniem są idealne właśnie do burgerów. Nie urywają tyłka ale to i tak znaaacznie lepsza propozycja niż gotowe „bułki do hamburgerów” które wyglądają i smakują jak gąbka.

Ogólnie dobrze wydane 3,99 – polecam. 😉

Pan Tester

The post Burgery Wołowe Rasy Limousine z Lidla [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Viewing all 22 articles
Browse latest View live